„Gdyby cała Afryka”, spis treści, lista wydań.

Wydanie I
Rok wydania: 1969
Nakład: 8 000 egzemplarzy

Wydanie II
Rok wydania: 1971
Nakład: 15 000 egzemplarzy

Uwagi: mapa Afryki z 1967

Wydanie III
Rok wydania: 2011
Wydawnictwo: AGORA SA

Nakład: ?

Spis treści:

1. Ożenek i wolność.
2. Prezydent sonduje przyszłość.
3. Ptaki o jednej nodze.
4. Parlament Tanganiki w sprawie alimentów.
5. Afryka przy okrągłym stole.
6. Rodezja, Nkomo i Sithole.
7. Mau Mau wychodzi z lasu.
8. Będziemy pławić konie we krwi.
9. Abbud przychodzi i odchodzi.
10. Algieria zakrywa twarz.
11. Spór o sędziego zakończony upadkiem rządu.
12. W dużej babuszce – mniejsza babuszka.
13. Czy obejrzałeś króla?
14. Nigeria w dniach przewrotu.
15. O rewolucji afrykańskiej.

Reportaż „Algieria zakrywa twarz.” został napisany pierwotnie dla Redakcji Zagranicznej PAP pod tytułem „Przewrót algierski”.

Wstęp do książki

„Zebrane w tej książce reportaże stanowią relacje z moich wędrówek afrykańskich. W Afryce nie szukałem przygód, nie polowałem na słonie i nie kopałem diamentów. Byłem korespondentem Polskiej Agencji Prasowej i miałem pisać o tym, co tam na miejscu zasłyszałem lub zobaczyłem, o tym co się tam działo. A działo się wtedy wiele. Spędziłem w Afryce blisko sześć lat w jej najbardziej burzliwym i niespokojnym okresie, zresztą pełnym dobrych – choć czasem za łatwych – nadziei. Był to przełom dwóch epok – kończył się kolonializm, zaczynała się niepodległość. Tę zmianę rzeczywistości, ten przewrót, tę rewolucje starałem się opisywać. Tak powstały reportaże. Nie pisałem ich z myślą o książce. Nawet z myślą o druku. W latach, kiedy robiłem te zapiski, szereg zawartych w nich poglądów należało do wielce dyskusyjnych, żeby nie powiedzieć – heretyckich. Ale zależało mi na jednym – napisać, jak to było naprawdę, bo to przecież jest ambicją, ambicją braci reporterskiej”.

Dziś ostrza tamtych sporów przytępiały, wojna się skończyła i książka ta jest już po trosze historią. Część jej bohaterów – odeszła, niektórzy – zginęli. Alę ci, których już nie ma, byli jeszcze wczoraj i kształtowali rzeczywistość Afryki taką, jaką jest ona dzisiaj. Nkrumah, Ben Bella, Kasavubu i Balewa – minęli, ale to były wielkie nazwiska Afryki, które będą zapamiętane. W tych reportażach pokazuję ich takimi, jakimi znałem ich z bliska.

Jest to książka przygód, ale przygód politycznych.

W Afryce pasjonowała mnie egzotyka życia politycznego. Najbardziej zajmowało mnie to, w jaki sposób tradycje lokalne, obyczaj, środowisko – wpływają na styl polityki, jak deformują jej mechanizmy i kształtują jej nowe formy. Ten styk obyczaju i polityki, wzajemne oddziaływanie obu dziedzin życia na siebie – jakiż to świetny obiekt obserwacji.

Tom ten to luźny wybór reportaży, nic więcej. Niektóre z nich opisują różne historie, jakie zdarzyło mi się widzieć. W innych próbuje wyjaśnić kilka spraw. Chciałem pokazać parę scen afrykańskiego dramatu, którego pocztu nie oglądałem i który może nie będzie miał końca, parę scen przygodnie obejrzanych i przygodnie tutaj zebranych. Nie starem się niczego uaktualniać, bo to zadanie beznadziejne: sztuka będzie toczyć się dalej i – na dobra sprawę – każdego tego typu książka powinna kończyć się dopiskiem: ciąg dalszy nastąpi. Prosiłem Wydawnictwo, aby pozwoliło mi zachować taką kolejność reportaży, w jakiej były one pisane. Trochę dlatego, żeby być w zgodzie z historycznym porządkiem zdarzeń, o których mowa, ale również aby pokazać jak przybysz z innego świata, wchodzi w Afrykę: najpierw widzi rzeczy, które go dziwią i trochę bawią, a potem – potem zaczyna się zastanawiać.

Jednak Afryka – raz zabawna, raz groźna, raz smutna, raz niepojęta – była zawsze autentyczna, nie powtarzalna, była zawsze sobą. Afryka ma swój styl, swój klimat, swoją+ indywidualność, która wciąga, przykuwa, fascynuje.

I nawet po latach nie można się od tego uwolnić.

Listopad 1968