– Są sytuacje w świecie, których nie mogę ogarnąć w reportażu, nie mogę inaczej wyrazić pewnych uczuć niż w wierszu. Stąd poezja – mówił Ryszard Kapuściński, znakomity reporter i, o czym mało kto wie, poeta.
W literackim „Sezonie na Dwójkę” odwiedziliśmy pracownię Ryszarda Kapuścińskiego. Miejsce to pozostało niezmienione od lat: mnóstwo książek, wśród których zwracają uwagę tomiki wierszy w różnych językach, przywiezione z całego świata. Oprócz tego wiele innych drobiazgów, kamienie z afrykańskich plaż, figurki słoni, zegarki i… długopisy, dużo długopisów. – Ryszard miał takie hobby, powiedziałbym: chłopięce. Lubił zbierać długopisy, pod warunkiem, że będzie na nich napisane, kto je wyprodukował i z jakiej okazji. Ostatni taki długopis dostał, kiedy leżał w szpitalu – wspominała Alicja Kapuścińska, żona pisarza.
Spotkanie w pracowni odbyło się przy okazji wydania dwujęzycznego, polsko-angielskiego, tomu „Wierszy zebranych” znakomitego reportera. Jak podkreślał tłumacz Marek Kusiba, Ryszard Kapuściński miał w sobie duszę poety, co więcej: zawsze chciał być poetą. – Uważał, że jest to najwyższe wtajemniczenie literackie: krystalizuje język, organizuje myślenie, sprawia, że pisarstwo nabiera dyscypliny, szanuje słowo. Ryszard Kapuściński od początku był poetą z ducha, dlatego jego reportaże miały taką wartość uniwersalną.
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy, którą z Alicją Kapuścińską i Markiem Kusibą przeprowadziła Dorota Gacek we współpracy z Elżbietą Łukomską.
http://www.polskieradio.pl/148/2608/Artykul/762709/