Alicja Kapuścińska: Trzymam kciuki

Może jeszcze za mało wiem, co Lublin już zrobił, żeby zostać Europejską Stolicą Kultury. Ale w hotelu przejrzałam folder o festiwalach, cyklicznych wydarzenia, projektach i tego jest bardzo dużo. Te wszystkie elementy składają się w wyraźną całość.

Uważam, że Lublin nie powinien mieć żadnych kompleksów w stosunku do miast, które walczą o zaszczytny i prestiżowy tytuł. Nie wiem, jak wypadnie to w ostatecznym rozrachunku, ale szanse na zwycięstwo na pewno są. Kiedy widzę jak dużo zaangażowania jest wokół kandydatury Lublina – to wierzę w pomyślny wynik.

Podoba mi się kresowość Lublina, jego położenie na pograniczu, czego nie mają inne miasta walczące o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury. Tak kresowość nie szkodzi, ale pomaga. W Lublinie czuć zapach Kresów, czuć zbliżenie różnych kultur i narodów. To przenikanie kultur trzeba w staraniach wyeksponować.

Na szczęście jest trochę czasu. Jakby to, co już zrobił Lublin, kontynuować i rozwijać z perspektywy tego przenikania – to szanse Lublina w starciu z innymi miastami się wyrównają. I Lublin nie powiniemy ich zmarnować.

Ja w każdym razie jestem za tym, żeby Lublin został Europejską Stolicą Kultury. Trzymam kciuki.
(SZ)

Do czasu decyzji, które polskie miasto zostanie Europejską Stolicą Kultury 2016 zostały niecałe trzy miesiące. Przez ten czas (od poniedziałku do piątku) będziemy pytać osoby związane z kulturą i Lublinem o to, dlaczego to właśnie Lublin powinien zostać kulturalną stolicą Europy. Czekamy też na Wasze opinie: redakcja@dziennikwschodni.pl