„Śmierć ambasadora”, recenzja „Dlaczego zginął Karl von Spreti.”

Autor: Roman Samseal.
źródło: Nowe Książki nr 8 z 1971
data publikacji: 1971-04-30
——————————————————————–

Książka Ryszarda Kapuścińskiego Dlaczego zginął Karl von Spreti jest szczególnego rodzaju esejem politycznym i historycznym. Autor nazywa ją we wstępie „reportażem” i nie ma powodu wieść sporu o rodzaj czy też gatunek utworu, który jest próbą odpowiedzi na pytanie: dlaczego został zamordowany w Gwatemali zachodnioniemiecki ambasador, hrabia von Spreti? Już samo podjęcie tematu określa zamiar jako potrzebę powiedzenia nowego słowa w polskiej publicystyce międzynarodowej, w odniesieniu do Ameryki Łacińskiej.

W czasie, kiedy w Ameryce Łacińskiej porwania dyplomatów stały się orężem walki politycznej, rząd małego , bananowego państewka, Gwatemali, odmówił wydania dwudziestu dwóch więźniów politycznych w zamian za porwanego ambasadora. Porwania dokonały rewolucyjne ugrupowania pod nazwą Zbrojne Siły Rewolucji.

Esej Kapuścińskiego jest dokładną analizą przyczyn, dla których gwatemalscy partyzanci zostali zmuszeni do zabicia dyplomaty. Autor szuka przyczyn nie tylko w bezpośrednim przebiegu wydarzeń, ale ucieka się do analizy historycznej, prezentuje czytelnikowi całą krótką i tragiczną historię tego kraju.

Książka jest niewątpliwie przyczynkiem do spornej kwestii drogi sił rewolucyjnych w Ameryce Łacińskiej. Koresponduje w jakiejś mierze z problematyką słynnej broszury politycznej Regisa Debrey’a Rewolucja w rewolucji ( do tej pory nie przetłumaczonej na język polski ) na temat „foco”, czyli odstawowego ogniska rewolucji, którym jest maleńka grupa bojowców.

Kapuściński mówi o wynikach walki rewolucyjnej w kraju, w którym wszelka legalna opozycja jest niemożliwa na historycznym tle stuletnich zmagań o wolność.

Książka stanowi komentarz do wyjaśnienia tej trudnej kwestii rozwoju ruchu rewolucyjnego i odpowiedź na pytanie: kiedy, w jakich okolicznościach partyzanci latynoscy, walczący z reakcyjnym reżimem maja moralne prawo do aktów indywidualnego terroru.

Dowodzi, że akt terroru wobec zachodnioniemieckiego dyplomaty był konsekwencją tragicznej historii państwa i nieuchronną koniecznością w niezmiernie trudnej sytuacji Fuerzas Armadas Revolucionarias. Gwatemala od początku swych dziejów była kawałkiem uprawnego i dobrze rodzącego poletka w służbie Stanów Zjednoczonych. Historia kraju to kolejne mordy kolejnych prezydentów i coraz bardziej postępujące uzależnienie kraju od monopoli Stanów Zjednoczonych. Prezydent Estrada Cabrera za poparcie Waszyngtonu oddał monopolom amerykańskim połowę Gwatemali. W 1901 roku wpuścił do kraju United Friut Company, zapisując jej najlepsze ziemie.

Nieco później rozegrała się bitwa między kapitałem amerykańskim a niemieckim o Gwatemalę, w rezultacie której stała się ona półkolonia niemiecką. Niemal kuriozalnie brzmi informacja, że gwatemalscy Metysi walczyli w armii hitlerowskiej na froncie wschodnim i defilowali w 1945 roku jako jeńcy wojenni ulicami Moskwy. Do roku 1954 w Gwatemali panowała pańszczyzna, a próba jej zniesienia i ograniczenia United Fruit przez Jacob Arben Guzman spowodowała interwencję Stanów Zjednoczonych.

Publikacja zawiera polemikę z prasą amerykańską, twierdzącą, że nieszczęściem Gwatemali jest podziemna wojna, w której terroryści skrajnej prawicy walczą z terrorystami skrajnej lewicy. Polski pisarz odwołuje się do Gwatemalskiego Komitetu Obrony Praw Człowieka, który stwierdza, że istnieją dowody udziału rządu i armii w rzeziach ludności kraju. Przytacza rezolucję partii komunistycznej Gwatemali wobec ruchu partyzanckiego: ponieważ klasy reakcyjne postępują metodami ekstremistycznymi i ponieważ oddały one władzę wojsku, siły rewolucyjne zostały zmuszone uciec się do metod ekstremistycznych. Naród Gwatemali musiał wejść na drogę walki zbrojnej, ponieważ siły reakcji stanowią morderczy opór wszelkim przemianom demokratyzmu.

Znajdujemy tu analizę ruchu partyzanckiego w Gwatemali, jego wzrostu liczebnego i ewolucji ideowo-politycznej. Książka Kapuścińskiego przekonuje o konieczności walki zbrojnej w tych krajach, w których ekstremizm prawicy społecznej paraliżuje nie tylko wszelkie działanie, ale każdą myśl społecznie postępową.

Jest kłamstwem – mówi Kapuściński – że partyzanci nie rozumieją pracy wśród mas, ale system kontroli i represji jest tak szczelny, że nie ma gdzie palca wcisnąć, że za udział w wiecach wojsko urządziło masową egzekucję na wsi. Ulotek nie można wydawać, bo wieś jest analfabetyczna. Jedyna forma walki jest partyzantka zbrojna w imieniu Indian, którzy w służbie krwawej dyktatury mordują partyzantów, niczego nie rozumiejąc.

Publikacja podejmuje polemikę z tradycyjną tezą marksistowską o pierwotnej potrzebie zaistnienia sytuacji rewolucyjnej, by móc zacząć walkę. Wskazuje, że w warunkach zmasowanego terroru może istnieć ukryta sytuacja rewolucyjna, która w rewolucje się nie zmieni, wspomaga jednak akty rewolucyjne. Jest to jedna z istotnych konstatacji Kapuścińskiego. Mówi autor o historii, stawiając pytanie: Co ma być jej wyznacznikiem, czy kolejne rządy kolejnych dyktatorów, ich totalitarne ustawy krępujące wszelka swobodę, ich skorumpowane i uległe wobec Stanów Zjednoczonych rządy, ich nieciekawe życiorysy, czy też historię tych krajów będą wyznaczały akty rewolucyjne, które zapadną w świadomość narodu i będą służyły przyszłości kraju jako najwłaściwszy drogowskaz.

Dowodzi, że terroru partyzantów gwatemalskich nie można w żaden sposób porównać ani stawiać w jednej płaszczyźnie ze zwierzęcym terrorem faszystowskich bojówek MANO czy NOA. Partyzanci porywają, bo tylko w ten sposób mogą ocalić uwięzionych przed torturami i śmiercią. Są to zatem sytuacje moralnie nieporównywalne. W odpowiedzi na pytanie: dlaczego zginął Karl von Spreti? – autor podaje dwie główne przyczyny. Pierwsza: von Spreti padł ofiara walki pomiędzy kapitałem niemieckim a amerykańskim. Ambasada amerykańska (jedynie władna do interwencji) nie interweniowała u władz gwatemalskich, aby wypuściły więźniów politycznych w zamian za ambasadora, chcąc się w ten sposób pozbyć konkurentów zachodnioniemieckich.

Bezpośrednia przyczynę śmierci ambasadora określa następująco: von Spreti został zastrzelony, ponieważ FAR nie miała innego wyjścia.

Oczywiście Spreti jako człowiek nic nie zawinił i dlatego pozostaje do końca otwarty problem moralnego aspektu czynu, który również w niczym już nie mógł pomóc guerilleros poza tym, że wykazał niezłomność, nieugiętość, zdecydowanie. Dał niezawodny argument do ręki lewicowej guerilli innych krajów. Casus Gwatemali zaciążył nad ekstremistycznymi rządami prawicy subkontynentu Ameryki.

Publikacja Kapuścińskiego jest pierwszą na gruncie polskim udokumentowana analizą systemu totalitarnej władzy kamaryli wojskowych w Ameryce Łacińskiej, zaprezentowaną na przykładzie małego państewka środkowoamerykańskiego będącego pod całkowitą kontrola CIA, w którym najaskrawiej uwidaczniają się sprzeczności świata latynoskiego i narastający bunt przeciw monopolowi USA.

Unaoczniony tu został nowy nurt i całkowicie nowa orientacja w wojnie wyzwoleńczej narodów Trzeciego Świata, w czasie, kiedy legalna opozycja wobec rządzących junt, oligarchii i kamaryli pułkowników jest już niemożliwa, a jedyną drogą walki, skuteczną w perspektywie nadchodzących lat okazuje się akt rewolucyjny. J. P. Sartre twierdzi, że przyszłość świata należy do krajów Ameryki Łacińskiej, tam tez przypuszczalnie rozegra się najostrzejsza walka o nowy system społeczny. Dlaczego zginął Karl von Spreti jest analizą klęski. Bowiem klęska ruchu partyzanckiego w Gwatemali było to, że musiał zginąć niemiecki dyplomata. Ta maleńka książeczka Kapuścińskiego zawiera ładunek śmiałych przemyśleń teoretycznych i faktografię opartą na setkach stron dokumentów, stanowiąc zdumiewającą w swym bogactwie syntezę sytuacji współczesnej Gwatemali, jej historii od czasu powstania państwowości aż po dzień współczesny.