Kapuściński nieczęsto wypowiadał się o kwestiach wiary, raczej unikał jednoznacznych deklaracji na ten temat.
W rozmowie z dominikaninem Tomaszem Dostatnim uznał jednak wiarę za fundamentalną cechę człowieczeństwa. Sprawy wiary okazywały się ważne szczególnie w kontakcie z Afrykanami. Regułą w rozmowach, które prowadził z nimi reporter, było pytanie o wiarę w Boga. – I kiedy mówiłem »tak, wierzę« – wiedziałem po jego twarzy, jaką mu to przynosi ulgę, jak rozładowuje w nim towarzyszące tej scenie napięcie i trwoga, jak go to ze mną brata, pozwala przełamać bariery koloru skóry, statusu i wieku – wspominał Kapuściński.
Jedynymi spotkanymi przez Kapuścińskiego ludźmi, którzy uważali się za niewierzących z wszystkimi tego konsekwencjami byli niektórzy Europejczycy.
– Tylko tutaj można spotkać takich ludzi, którzy deklarują swoja niewiarę, swój ateizm. Choć to słowo nie jest najlepsze, bo to jest relikt postawy oświeceniowej. Natomiast w innych cywilizacjach – nie – mówił. W zasadzie jednak, zdaniem Kapuścińskiego, nawet ten europejski ateizm podszyty jest instynktownym przekonaniem, że jakiś wymiar metafizyczny naszej egzystencji jednak istnieje.
– Wszyscy ludzie są wierzący. Bo wiara jest częścią naszego sposobu reagowania na świat. Naszego sposobu myślenia, naszego sposobu odczuwania. Jest częścią naszej osobowości. Nie mogę sobie wyobrazić, nigdy w życiu nie spotkałem człowieka bez wiary. Jest to sprzeczność sama w sobie – istnienie takiego człowieka, który by nie wierzył. I to jest to, co łączy, co jest wspólne przez wszystkie szerokości geograficzne, przez wszystkie rasy, przez wszystkie religie, przez wszystkie kultury – mówił Kapuściński Dostatniemu.
Kapuściński uważał, że poza Europą można zauważyć tendencję, że coraz więcej ludzi jest zainteresowanych duchowością, transcendencją. – W ludziach jest jakiś niepokój wiary. To jest dostrzegalne wszędzie. Islam tutaj znalazł odpowiedź. Dlatego to jest tak masowa religia – znalazł odpowiedź w postaci, że ten muzułmanin musi się pięć razy dziennie modlić. On się rzeczywiście modli. I to jest symbol równoczesnej identyfikacji – mówił.
Kapuściński kilka razy otarł się o śmierć. – Zawsze się w takich sytuacjach modliłem. Zawsze się modliłem do Matki Boskiej. I wtedy mówiłem, że jak mnie teraz uratujesz, to przysięgam, że już nigdy w taka aferę nie pójdę. I oczywiście z tej przysięgi się nie wywiązywałem – dodał reporter.
„Duchowe wędrowanie” to wybór osobistych esejów dominikanina, ojca Tomasza Dostatniego z okazji 25. rocznicy święceń kapłańskich, które ukazały się na łamach różnych czasopism m.in. „Tygodnika Powszechnego”, „Kontynentów”, „Akcentu”, „Gazety Wyborczej”, „W drodze”, a także we fragmentach w książce Mirosława Ikonowicza „Hombre Kapuściński”. Książka ukazała się nakładem wydawnictwa Zysk i S-ka.
(sp)
źródło: http://wiadomosci.onet.pl/kraj/duchowe-wedrowanie-eseje-o-dostatniego-rozmowa-z-kapuscinskim/lvry3f
Opinie na temat książki: